3/4 trasy bardzo mi sie podobalo, pozniej na gorce w Kotuniu kolarze mi odeszli i do miasta jechalem sam. W miescie dojechalem 1 zagubionego "SPORTOWCA" i razem przez polowe miasta potem do domu.
Trening z nastawieniem na podjazdy wytrzymalosciowe, wydaje mi sie ze poszlo calkiem niezle. Kilka szybkich sprintow i zrywow. Najgorzej oczywiscie na podjazdach